Nie
zagrażają zdrowiu dziecka, ale są nie lada przeżyciem dla
rodziców. Tzw. lęki nocne pojawiają się u dzieci między 6.
miesiącem, a 12. rokiem życia, częściej spotykają chłopców. A
jak przebiegają? Dziecko nagle zaczyna krzyczeć, siada na łóżku,
jest przerażone, ma przyspieszony puls, szeroko otwarte oczy, czasem
płacze, bardzo szybko oddycha, wyłamuje palce u rąk, jest spocone.
I chociaż woła rodziców, to nie chce być przytulane, może ich
odpychać. Taki stan trwa od 5-10 do nawet 30 minut. Zaistniałego
ataku dziecko rano nie pamięta, zasypia zazwyczaj w pół godziny od
jego wystąpienia, a rano budzi się wypoczęte.
Podczas ataku przede wszystkim należy zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Stanąć z boku i sprawdzić, czy dziecko nie zrobi sobie krzywdy, w pokoju zostawić przytłumione światło. Można je spróbować pogłaskać, odzywać się do niego zapewniając o swojej obecności i o tym, że nic złego się nie dzieje. Chociaż dziecko ma otwarte oczy, to śpi nadal. Nie należy go budzić, krzyczeć, czy chociażby podnosić głos. Przyczyny występowania nocnych leków nie są do końca znane. Warto się jednak zastanowić, czy w codziennym życiu dziecka nie występują sytuacje, które mogą się do nich przyczynić, jak np. stres, zmęczenie, czy gorączka.
Podczas ataku przede wszystkim należy zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Stanąć z boku i sprawdzić, czy dziecko nie zrobi sobie krzywdy, w pokoju zostawić przytłumione światło. Można je spróbować pogłaskać, odzywać się do niego zapewniając o swojej obecności i o tym, że nic złego się nie dzieje. Chociaż dziecko ma otwarte oczy, to śpi nadal. Nie należy go budzić, krzyczeć, czy chociażby podnosić głos. Przyczyny występowania nocnych leków nie są do końca znane. Warto się jednak zastanowić, czy w codziennym życiu dziecka nie występują sytuacje, które mogą się do nich przyczynić, jak np. stres, zmęczenie, czy gorączka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz